Idea jednej wielkiej rodziny ludzkiej

W tym rozdziale podsumowuję ideę essenceizmu dotyczącą koncepcji świata, którą przygotował Byt Pierwoistny. Według Niego nasz świat stanowi wielką szkołę życia prowadzącą wszystkich ludzi, i to bez wyjątku, do stanu doskonałości. Nic dziwnego, że Bóg może się czuć jak Ojciec całej ludzkości. Również trudno się dziwić, że możemy być dla Niego jedną wielką rodziną złożoną z braci i sióstr. Przeanalizuję poniżej praktyczną stronę tego zamysłu.

Sednem koncepcji idealnego świata jest pełna jedność między światem fizycznym i duchowym. Zgodnie z wolą Stwórcy oznacza to stałą obecność w naszym świecie nie tylko tych, którzy żyją w nim obecnie, ale również tych, którzy już zakończyli swoją ziemską egzystencję. Tak jak wyjaśniałem w rozdziale o reinkarnacji, mechanizm współdziałania między osobami duchowymi ludzi żyjących już w świecie duchowym a osobami fizycznymi ludzi żyjących aktualnie na Ziemi nie powstał na potrzeby zbawienia po upadku Adama i Ewy. Był on niezbędny do powstania idealnego świata. Stąd użycie ciała fizycznego osoby aktualnie żyjącej na Ziemi przez inną osobę duchową człowieka, który już przeżył swoje życie fizyczne, było zjawiskiem pierwotnie zamierzonym przez Stwórcę. Oczywiście, osoba duchowa pozbawiona zmysłów fizycznych nie może wykonywać tych czynności, które dotyczą żyjących na Ziemi. Na przykład nie jest w stanie podziwiać piękna krajobrazu sama z siebie, gdyż ten krajobraz, wraz ze wszystkimi zachodzącymi w nim przemianami, można oglądać tylko fizycznymi oczami, a tych osoba duchowa nie posiada. Stwórca jednak wprowadził zasadę, aby z osoby fizycznej człowieka żyjącego na Ziemi mogły korzystać również inne osoby duchowe poza jego własną. Ten właśnie mechanizm może umożliwić kontaktowanie się ze światem fizycznym w przypadku takich istot duchowych jak aniołowie. Dzięki temu wszelkie byty duchowe ze świata duchowego mogą być obecne w świecie fizycznym. Doświadczanie obecnego stanu świata może być interesujące szczególnie dla tych, którzy już przeżyli swoje życie fizyczne w dawnych wiekach. Wszystko to czeka na nas, gdy powstanie idealny świat.

Dodam tu jedną dygresję. Osoba fizyczna człowieka, który doszedł do doskonałości w życiu ziemskim, może być użyta nawet przez samego Boga. Przypuszczam, że taki był jeden z celów Stwórcy przy stwarzaniu świata. Dzięki temu mógłby On w idealnym świecie uczestniczyć w życiu Swoich dzieci w czasie ich „ziemskiego” istnienia. To byłoby piękne i wspaniałe, choć dziś jest to trochę poza naszą wyobraźnią. Można przyjąć, że takimi oczami, uszami czy ustami dla Boga mógł być prawdopodobnie jedyny doskonały człowiek na Ziemi – Jezus Chrystus.

Dla zobrazowania współistnienia obu światów można się posłużyć obrazem meczu piłkarskiego.

Wyobraźmy sobie, że po boisku biega 22 zawodników, a na trybunach siedzi może tysiąc razy więcej widzów, powiedzmy 22 000. Wszyscy ci ludzie, zarówno na boisku, jak i na trybunach, uczestniczą w meczu. Chociaż tylko tych 22 gra w piłkę, a pozostali to obserwatorzy, w rzeczywistości wszyscy są związani z tym widowiskiem. Ci na trybunach pasjonują się grą wcale nie mniej od zawodników na boisku i w podobny sposób utożsamiają się z bieżącą sytuacją. Tak też powinno być w odniesieniu do przygotowanego przez Stwórcę świata. My, żyjący fizycznie na Ziemi, jesteśmy tymi zawodnikami na murawie stadionu. Ludzie w świecie duchowym, choć „siedzą na trybunach”, mogą uczestniczyć aktywnie w życiu tego świata. Stwórca przewidział też wzajemną komunikację obu stron. Oczywiście, jest to obraz idealnego świata.

Należy zapytać, jak osoby duchowe ze swojego świata mogą oglądać życie na Ziemi? Aby odpowiedzieć na to pytanie, wróćmy na chwilę do wspomnianego opisu meczu piłkarskiego. W naszym świecie ten mecz oglądają nie tylko kibice siedzący na trybunach, ale również tysiące, a nawet miliony widzów oddalonych od stadionu o setki czy tysiące kilometrów. Ci „oddaleni” kibice nie są obecni wśród siedzących na trybunach stadionu, a jednak oglądają mecz razem z nimi. Jak to się dokonuje? Dziś każdy wie, że na takim stadionie zostały zainstalowane kamery, które za pomocą nadajników w wozach transmisyjnych przekazują w eter obraz i dźwięk, korzystając z niewidzialnych fal radiowych. To jest typowa transmisja medialna pozwalająca widzom oglądać coś, co jest oddalone od nich o setki kilometrów, bez potrzeby przebywania w miejscu, gdzie coś się dzieje. Wynaleźli ją ludzie, czyli istoty powołane do życia przez Stwórcę. W takim razie, czy Bóg, nieporównywalnie mądrzejszy od człowieka, nie mógł Sam stworzyć systemu „transmisji duchowej”, aby osoby ze świata duchowego mogły odbierać transmisję obrazów z Ziemi? Oczywiście, że nie tylko mógł, ale go stworzył. Taka „transmisja” dokonuje się za pośrednictwem wszechobecnej energii duchowej, choć jej właściwe działanie poznamy dopiero w odrodzonym świecie pod opieką Bytu Pierwoistnego.

Można powiedzieć, że nasza osoba fizyczna jest rodzajem nadajnika, który transmituje wiedzę odebraną zmysłami fizycznymi do naszej osoby duchowej. Równocześnie, jak to opisałem powyżej, wiedza z tego „nadajnika” może być odbierana również przez kogoś innego ze świata duchowego, ale pod warunkiem, że zsynchronizuje się on z daną osobą fizyczną na Ziemi. Podobnie powinien być zsynchronizowany odbiornik z nadajnikiem podczas normalnej komunikacji radiowej.

Powtórzę więc zdanie z jednego z poprzednich akapitów: Stwórca chciał, aby wszyscy ludzie, zarówno ci, którzy żyją obecnie w świecie fizycznym, jak i ci, którzy z niego odeszli, stale uczestniczyli w rozwoju świata i stanowili razem jedną, wielką, światową rodzinę. On również, jako Ojciec wszystkich ludzi, chciałby teraz uczestniczyć w życiu Swoich dzieci. Niestety, na razie nie może tego robić, gdyż nikt na Ziemi nie osiąga poziomu doskonałości. Warto jednak zrozumieć ten mechanizm, gdyż jest on jednym z najważniejszych aspektów przyszłego idealnego świata zwanego Królestwem Niebieskim.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ESSENCEISM – system badawczy dla określenia Pierwszej Przyczyny