Siła władzy kontra Pierwoistna Siła Miłości

Działanie sił związanych ze zjawiskami w kosmosie pomogło mi w rozróżnieniu, czym jest dobro, a czym zło. Posłużyły mi do tego różne modele fizyczne zbadane przez naukowców. Wśród nich jest między innymi model atomu wodoru. Ten model najprościej pokazuje możliwość powstania zjawiska antymaterii obrazującej skrajne zróżnicowanie materii. Do innych analiz zastosowanie znalazł model powstania fuzji jądrowej konkurujący z modelem rozbicia atomu. W pewnych przypadkach mogłem użyć również model związany z promieniowaniem elektromagnetycznym. Poza tym bardzo ważnym modelem, który zawsze służy mi do zrozumienia stanu naszej rzeczywistości, jest model powstania wszechświata w Wielkim Wybuchu. Oczywiście wiedzę o tym zjawisku przyjmuję z pewną rezerwą. Ważne jest jednak to, że z nieskończenie małego stanu osobliwości zadziałała najpierw super siła, która rozpoczęła proces powstawania przestrzeni i czasu. Jednakże sama przyczyna powstania wszechświata pozostaje nadal nieznana. Naukowcy zadawalają się najczęściej stwierdzeniem, że wszechświat sam się stworzył. To oznacza, że czegoś nie rozumieją.

Tymczasem moja teoria wiecznego istnienia, włączając się w nurt kreacjonizmu, sugeruje jeszcze inne rozwiązanie. Proponuje bowiem, że to zdarzenie było następstwem działania Bytu Pierwoistnego, co w pewnym sensie nie jest nowością, gdyż pod tym pojęciem rozumiem Boga–Stwórcę wszechświata. Jednakże pewną nowością jest to, że Byt Pierwoistny stworzył wszechświat z Samego Siebie. Oznacza to, że działał ze „Swego” stanu poza czasem i przestrzenią, używając do Swojej Osobowości i Swojej Praenergii, zwanej Energią Pierwszej Przyczyny. Wyjaśniam dodatkowo, że Jego Strona Duchowa, czyli Osobowość Stwórcy, posiada wszelkie prawa i zasady stwórcze, a Jego Strona Fizyczna jest źródłem niewyczerpanej energii. Do proponowanej powyżej tezy dochodzą też głównie przymioty Jego Osobowości, to znaczy Inteligencja, Wola i Uczuciowość ześrodkowane w Jego Sercu. Stanowi ono Centrum decyzyjne Bytu Pierwoistnego. Według teorii wiecznego istnienia jest ono źródłem Jego głównej siły sprawczej, czyli Pierwoistnej Siły Miłości. To są podstawowe atrybuty i przymioty Bytu Pierwoistnego, które zostały opisane wcześniej w opracowaniach essenceizmu. Ten system analityczny ma za zadanie wprowadzić teorię wiecznego istnienia.

Dodam jeszcze, że istnienie stanu przed powstaniem wszechświata, czyli stanu poza czasem i przestrzenią jest paradygmatem dla teorii wiecznego istnienia, a co zatem idzie jej założeniem. Przypominam jeszcze raz, że dokonanie stworzenia z Samego Siebie jest równoznaczne temu, że Byt Pierwoistny użył do tego istniejącej w Nim Praenergii przenikniętej Prawami kierowanymi wspomnianą Pierwoistną Siłą Miłości. Ta teza pozwoliła mi zastąpić naukowe twierdzenia, że wszechświat stworzył się sam. Zatem „naukową” osobliwość i wywodzącą się z niej hipotetyczną super siłę mój system analityczny essenceizm zastąpił aktem stwórczym dokonanym przez Stwórcę z udziałem wspomnianej Pierwoistnej Siły Miłości.

Oczywiście mój system przy opisie następnych etapów rozwoju kosmosu nie neguje naukowej wizji jego rozszerzania się. Zatem w oparciu o różne hipotezy zarówno nauka jak i teoria wiecznego istnienia rozwijają dalej całość swych badań dotyczących kształtowania się kosmosu. W kolejnych etapach różnią się one od siebie tylko oceną źródła powstania życia i pojawieniem się człowieka na planecie Ziemia. W dalszej perspektywie teoria wiecznego istnienia ma na celu wykazać, że ukształtowany przez Pierwoistną Siłę Miłości stan dobra na Ziemi miał w swym założeniu doprowadzić do powstania idealnego świata, czyli takiego, w którym jest tylko samo dobro.

Niestety, jak wiemy, taki idealny świat nie powstał. Oczywiście Byt Pierwoistny nie poniósł w swych zamierzeniach porażki, gdyż „programowo” powierzył ludziom dokończenie swego dzieła, aby i oni czuli się twórcami idealnego świata i w ten sposób dorównali swemu Stwórcy. Nie doszło jednak do tego z powodu zdarzeń na początku naszych dziejów. Obecny świat istnieje właściwie poza swoim Stwórcą. Ze względu na powstanie zła przekształcił się w świat upadły. Wiele doktryn religijnych głosi, że nastąpiło to na samym początku naszych dziejów. Mój system też tak uważa.

Trzeba stwierdzić, że powstanie zła nie da się udowodnić naukowo. Należy zatem uznać pewne sugestie znajdujące się w zapisach religijnych, nawet gdy są one niemożliwe do sprawdzenia. Analiza powstania zła musi zatem bazować na symbolicznych opisach biblijnych. Początek zła pojawił się, gdy desygnowany przez Stwórcę opiekun i nauczyciel pierwszych ludzi, Archanioł Lucyfer, doprowadził do odwrócenia ku sobie kierunku siły miłości przeznaczonej dla Adama i Ewy. Dokonało się całkowicie poza Bogiem. W poprzednich książkach o essenceizmie oraz na moich stronach internetowych przeprowadziłem wyczerpującą analizę, w jaki sposób nastąpiło odwrócenie kierunku siły miłości. W wyniku tego powstała inna, przeciwna do niej, siła władzy. Stała się ona siłą napędowa zła i nadal podtrzymuje jego istnienie. Siła władzy przejęła całą moc od Pierwoistnej Siły Miłości i utworzyła mechanizm kształtujący obecny świat. Trwa to do dziś, gdyż „władcą tego świata” jest nadal ten sam były „nauczyciel” i „opiekun” ludzkości, zwany teraz Szatanem. Siła władzy stale dewastuje dobro wśród ludzi, nie pozwalając działać sile miłości.  Właśnie siła władzy wraz z odziedziczoną od Szatana upadłą naturą jest źródłem złej historii świata.

Od początku dziejów ludzkości obserwujemy stan, w którym poddajemy się sile władzy i nie potrafimy zrozumieć, że realizuje ona piekło na Ziemi. Właśnie na takie określenie zasługuje nasz obecny świat. Działanie siły władzy tworzącej zło praktycznie wyjaśnia wszelkie złe zjawiska dokonujące się na świecie. Tak jest od tysięcy lat, odkąd ludzkość zaczęła kształtować swoją cywilizację. Obserwujemy to na przykład, gdy dowódca rozkazuje swoim żołnierzom zabijać innych ludzi, nazywając ich wrogami, gdy przywódca polityczny swoimi decyzjami powoduje eksterminację tysięcy osób, gdy szef firmy rządzi pracownikami, odbierając im wolną wolę i czyniąc ich swoimi niewolnikami, a także gdy hierarchowie religijni w formie inkwizycji mordują dziesiątki tysięcy niewinnych kobiet. Widać z tego, że zła siła władzy opanowuje najczęściej decydentów, bez względu na to, czy wywodzą się oni z polityki, biznesu czy religii. Z tego wynika, że przywrócenie świata do koncepcji ustanowionej przez Stwórcę jest możliwe tylko poprzez proces zaprzestania stosowania siły władzy. Wówczas gdy odzyska ona swój pierwotny kierunek, stając się siłą miłości, to wytworzy fundament dobra na świecie.

Siła władzy jest zatem „zewnętrzną” formą panowania zła wśród ludzi. Formą „wewnętrzną” panowania zła jest upadła natura, którą ma w sobie każdy człowiek na skutek złych zdarzeń na samym początku dziejów ludzkości. Upadła natura wytwarza posłuszeństwo wobec siły władzy przede wszystkim dlatego, że obie formy panowania pochodzą z tego samego źródła zła, czyli od Szatana. Bazując, na atrybutach Bytu Pierwoistnego, można najkrócej zdefiniować zło jako nową, obcą rzeczywistość, czyli „nowotwór”. W tym wyjaśnieniu nie chodzi o to, aby osłabić Boga jako absolutnego Stwórcę. Gdyby przewidywał On zło, to od tego momentu zło byłoby Mu znane, a więc byłoby częścią Jego Świadomości. Tak jednak nie było. Zło nie jest zwykłą jakością czy zjawiskiem, jakich jest wiele we wszechstworzeniu. Stanowi ono wyjątek istniejący poza pierwotnym wszechstworzeniem. To rodzaj antyrzeczywistości, czyli osobliwość będącej całkowicie poza Bogiem, a zatem niebędącej w Jego Osobowości. Tak jak to zostało opisane w moich opracowaniach, człowiek otrzymuje przy swoim narodzeniu ”czystą” osobę duchową. Niestety zaraz potem, zostaje ona zainfekowana upadłą naturą odziedziczoną od rodziców żyjących w świecie podległym Szatanowi. To jest dziedziczenie złej natury pochodzącej od „niewłaściwego ojca” ludzkości. Potęga upadłej natury wywodzi się z faktu, że przejęła ona moc od natury pierwotnej. Ten mechanizm pojawił się razem z mechanizmem siły władzy, która przejęła swą moc od Siły Miłości.

Przypominam, że upadła natura przejawia się brakiem bezpośredniego kontaktu ze Stwórcą, niemożnością oceny rzeczywistości z Jego punktu widzenia, niemożnością dostrzegania działania pierwoistnych praw i zasad, a także nierealizowaniem właściwego przebiegu życia przygotowanego ludziom przez Byt Pierwoistny. Tak jak wspomniałem, ma ona swoje korzenie w procesie upadku w Ogrodzie Eden. Właśnie wtedy „ojcem” ludzkości został Szatan. Wszystkie jego intencje, myśli i sposoby działania, powstałe w nim w trakcie upadku ze stanu dobrego Archanioła Lucyfera do stanu złej istoty zwanej Szatanem, przeniosły się na ludzi. Stali się oni zatem jego spadkobiercami w nowym złym królestwie zwanym piekłem. Ucieleśniona w osobowości Szatana upadła natura, została odziedziczona przez wszystkie osoby duchowe ludzi przychodzących na świat w upadłym świecie. Funkcjonuje ona obok naszej pierwotnej natury, odziedziczonej pierwotnie od Stwórcy. Niestety, ta pierwotna nie rozwinęła się wystarczająco i została zagłuszona przez tę upadłą. Religie nazywają to, co się stało w Ogrodzie Eden, grzechem pierworodnym i jednomyślnie wyrażają przekonanie, że ten grzech jest dziedziczony przez wszystkich ludzi, niezależnie od naszej woli. Po prostu rodzimy się z tym piętnem, które uzewnętrznia się stale w postaci upadłej natury.

Ze względu na wspomniane wydarzenia na początku naszych dziejów Stwórca nie może ingerować w naszą złą cywilizację, zwaną piekłem. Ona jest po prostu obcym zjawiskiem, niemieszczącym się w stanie rzeczywistości wywodzącej się z Osobowości Bytu Pierwoistnego. Nietrudno więc odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Bóg nie ingeruje w zło? Odpowiedź nasuwa się sama. Bóg nie może ingerować w coś, czego nie stworzył, ponieważ inaczej wziąłby odpowiedzialność za upadek człowieka i za obecny świat, którego nigdy nie miał w Swoich planach. Gdyby doskonały Byt Pierwoistny włączył się w niedoskonały stan danej sytuacji, to nadałby jej status doskonałości, a to jest sprzeczne z Jego Zasadami. Bóg nie zna naszego upadłego świata i nie analizuje go. W sensie bezpośrednim nie jest uczestnikiem naszej cywilizacji. Ponadto warto zdać sobie z tego, że Osobowość doskonałego Bytu Pierwoistnego nie może być modyfikowana przez niedoskonałe istoty. My bowiem weszliśmy w strefę zła, a Stwórca na jakiś czas stracił nas z oczu i wciąż na nas czeka.

Oczywiście w człowieku tkwi wciąż osoba duchowa z pierwotną dobrą naturą daną mu przez Stwórcę. Jej charakter jest naszą pierwotną osobowością, czyli miejscem bezpośredniej obecności Boga. To jest właśnie to Jego „tchnienie”, które otrzymujemy przy narodzeniu. Od tego momentu zaczyna się wieczna więź z Ojcem Niebieskim, która służy człowiekowi w dojściu do doskonałości. Pierwotna natura będzie w nas tkwiła na zawsze, bez względu na to, jak postępują ludzie. Odczuwamy ją najczęściej jako działanie naszego sumienia. Jest to nasza reakcja na fakt stałego trwania Jego praw i zasad będących Opatrznością Bożą oraz bazą dla przyszłego Królestwa Niebieskiego. Te prawa istnieją aktywnie i wywierają wpływ na naszą wolę „powrotu” do Swego Stwórcy. Wielu ludzi wyczuwa Opaczność Bożą jako płynącą do nich siłę miłości, która wywołuje w nich ciągłą wiarę i nadzieję, że kiedyś będziemy razem z Ojcem Niebieskim w Jego Królestwie. Niestety poziom naszej więzi z Bogiem nie może przekroczyć poziomu, jaki miał miejsce w Ogrodzie Eden. Wola Boga zapisana w Jego Opatrzności niezmiennie powoduje w nas stałe pragnienie powrotu do utraconego Królestwa Niebieskiego, czyli niesłabnącej nadziei wynikłej z istnienia w nas pierwotnej natury otrzymanej od Stwórcy.

Jak zaznaczałem poprzednio, nasze dobre pragnienia i dążenia są niwelowane przez naszą upadłą naturą współdziałającą z siłą władzy. Zatem wobec nas równocześnie działa wewnętrzny mechanizm zła panujący w osobie duchowej człowieka wraz z towarzyszącym mu zewnętrznym machizmem tworzenia zła pochodzącym z siły władzy. Oba mechanizmy są na stałe „w dyspozycji” twórcy zła, czyli Szatana. Zło nie jest więc naszym urojeniem, ale zjawiskiem zdecydowanie substancjalnym, czyli rzeczywistym i konkretnym.

Reagując na złą sytuację na świecie posłużyłem się systemem analitycznym essenceizm, aby dogłębnie zbadać, jak naprawdę powinna wyglądać nasza cywilizacja. Chodziło mi też o możliwość przywrócenia właściwej koncepcji świata, przyjmując założenia i tezy związane z istnieniem Boga jako Bytu Pierwoistnego. Wywodząca się z essenceizmu teoria wiecznego istnienia, ma za zadanie wyjaśnić w pierwszej kolejności, że Stwórca obdarza Swoje wszechstworzenie miłością, a w największym stopniu ludzi. Ta miłość, a właściwie Pierwoistna Siła Miłości, jest swoistą siłą napędową życia, która prowadzi wszystko do doskonałości, utrzymując pierwotny, czyli dobry kierunek nadany jej przez Niego. Byt Pierwoistny stworzył bowiem świat z miłości. Jest On doskonały, a więc nie zmienia nigdy raz powziętej decyzji i przeznaczenia Swej Woli. Ktoś, kto jest stworzony „na obraz i podobieństwo Boga”, będąc doskonały jak On, też powinien tak samo postępować. Niestety niedoskonała istota, która znajduje się dopiero w drodze do doskonałości, może ewentualnie zmienić swój stan, zmieniając kierunek miłości na przeciwny do pierwotnego. Wtedy pojawia się zło, czyli stan niezgodny z ustalonym przez Stwórcę kierunkiem miłości, czyli stan sprzeczny z koncepcją świata stworzonego przez Byt Pierwoistny.

W związku z powyższą konkluzją można pokusić się o stwierdzenie, że w naszym świecie wszystkie instytucje mniej lub bardziej służą Szatanowi, działając w ten sposób na rzecz utrzymania jego władzy nad ludźmi. Nie ma tu żadnych wyjątków. Bez względu na to, czy jest to instytucja gospodarcza, społeczna, polityczna, naukowa, edukacyjna czy religijna. Wszystkie one w różnym stopniu służą do podtrzymania panowania „władcy tego świata”.

W wyniku powyższego tłumaczenia warto mieć stale na uwadze, że zło, mając swe źródło w upadłej osobowości Szatana, dokonuje stałej destrukcji naszej cywilizacji. Najlepszym „lekarstwem” na tę sytuację jest stosowanie miłości wobec wszystkich ludzi. Wiedza przedstawiona tutaj może również pobudzić ludzi do wzięcia na siebie odpowiedzialności za przywrócenie koncepcji świata, która od zawsze była w Osobowości Bytu Pierwoistnego. Została nam ona przekazana przez Niego wraz z Jego miłością w momencie stworzenia wszechświata, aby była wieczną rzeczywistością.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Teoria wiecznego istnienia