Stan wytwarzany przez zło

W tym rozdziale chodzi o stan świata, który jest wytwarzany przez ludzkość. Niestety jest on skażony złem. Żyjemy jakby pod „specjalnym nadzorem siły zła”, a „wytwory” naszej cywilizacji są w dużym stopniu sprzeczne z pierwoistną koncepcją Stwórcy.

Trudno dyskutować z faktem, że stan, który wytwarza cywilizacja na Ziemi, pochodzi od ludzi. Warto jednak głębiej spojrzeć na ten fakt. Zastaliśmy bowiem uporządkowany świat w formie natury czekającej na swego nowego gospodarza. Tymczasem na samym początku nasza cywilizacja została wypaczona przez akcję, która zniszczyła stan dobra i wprowadziła zło. Przebiegła ona całkowicie poza Bogiem. Z inicjatywy opiekuna pierwszych ludzi doszło do odwrócenia właściwego kierunku miłości, co przyniosło ludzkości zło, a władcą świata stał się Szatan przemieniony z ich byłego opiekuna. Zło wniknęło najpierw w osobowość pierwszych ludzi, a potem przeszło na całość ludzkości. W ten sposób zarówno my jak i cała nasza cywilizacja umarła dla Boga. Oczywiście nie chodzi tu o śmierć biologiczną, ale o odcięcie ludzkości od Źródła Życia, czyli od właściwego Ojca ludzkości.

Na początku historii ludzkości powinniśmy osiągnąć poziom duchowy, który przewidział dla nas Stwórca.  Niestety po upadku pierwszych ludzi Szatan dalej nielegalnie korzysta ze swej przewagi jako zły wychowawca ludzkości. Zatrzymał on rozwój duchowy ludzi na niskim poziomie, co pozwala mu na stałe kontrolowanie każdego z nas za pomocą siły władzy. Mamy bowiem wszczepioną złą naturę, w oparciu o którą Szatan ma do nas stały dostęp. Zdominował przez to nasze osoby duchowe, które otrzymujemy od Stwórcy przy narodzeniu. Trzeba z żalem przyznać, że mamy w sobie nie tylko pierwotną obecność Boga w postaci odziedziczonej od Niego pierwotnej natury, ale również tkwi w nas swoista „obecność” Szatana właśnie w postaci wspomnianej upadłej natury. Zawarte w niej zło jest więc wprowadzane w naszą osobowość od momentu narodzenia. Powoduje to ciągłą walkę między dobrem a złem, brak rozwoju duchowego, a co za tym idzie, utrzymujący się niski poziom duchowości każdego człowieka.

Trzeba być zatem świadomym, że przewidziany przez Stwórcę rozwój duchowy blokuje nam „władca tego świata”. W ten sposób Szatan zamknął nam drogę do doskonałości. To on aż do dnia dzisiejszego kontroluje świat i uniemożliwia nam stanie się prawdziwymi dziećmi Bożymi. Oczywiście nie jest to wiedza wynikła z analizy naukowej, ale tylko logiczny wniosek z oceny naszej cywilizacji. Jednak nie mając żadnych lepszych metod badawczych, muszę przyjąć takie „religijne” tłumaczenie obecnego stanu ludzkości. W pierwszej kolejności liczy się sama wiedza o niewłaściwym stanie naszego świata. Następnym krokiem po jej zdobyciu powinny być poszukiwania właściwego sposobu wyjścia z tej sytuacji przy wykorzystaniu ludzkiego rozumu, a co za tym idzie, wzięcie pod uwagę osiągnięć ludzkiej myśli w różnych dziedzinach nauki. Nie wystarczy bowiem usilne zwracanie się w modlitwie do Boga z prośbą o wiedzę od Niego czy o zabieganie o wsparcie ze strony świata duchowego; chociaż i to jest ważne. Tym bardziej nie powinno mieć miejsce bierne czekanie na zbawienie, którym ewentualnie obdarzy nas Bóg. Tak robili ci, którzy żyli przed nami. Warto jednak pamiętać, że prorocy i postacie Starego Testamentu nawoływali stale ludzi, aby pobudzić ich do działania na rzecz likwidacji zła. Niestety często byli eliminowani ze społeczeństwa przez samych duchownych, chociaż to do nich przede wszystkim było adresowane ich orędzie. Szkoda, że również teraz ludzkość czeka biernie na zbawienie.

Według essenceizmu Szatan stworzył mechanizm siły władzy, z której często nieświadomie korzysta każda władza. Dotyczy to nie tylko polityki czy gospodarki, ale także innych dziedzin życia, łącznie z religią. Tym mechanizmem jest utrzymywanie ludzi na niskim poziomie duchowym, aby byli podatni na kłamstwa pochodzące od przywódców wspomnianych dziedzin życia. To oni dzięki swej władzy likwidują skutecznie próby przywracania właściwej koncepcji ludzkiej cywilizacji przewidywanej przez Boga przy stworzeniu świata. Ten mechanizm w skuteczny sposób likwiduje również ludzkie wysiłki na rzecz zrozumienia naszego właściwego Stwórcy, uniemożliwiając nam powrót do Jego świata. Zatem każda władza powstała w różnych wiekach prędzej czy później zostaje owładnięta przez „kontrolera” ludzkości, czyli „pana tego świata”, jak nazwał Szatana Jezus Chrystus. Niestety to właśnie on stał się najbardziej znaczącą ofiarą tego mechanizmu.

Reasumując, trzeba jasno stwierdzić, że żyjemy w świecie wytworzonym przez zło, które zaistniało na samym początku historii ludzkości. Były opiekun pierwszych ludzi, Archanioł Lucyfer, zwany po upadku Szatanem, jest wciąż panem naszego świata, który zza „duchowych kulis” utrzymuje nasze piekło.

 

 

 

 

 

 

Teoria wiecznego istnienia